Odwoziła dzieci do szkoły. Straciła prawo jazdy, otrzymała mandat i punkty karne.
Rankiem 29 listopada w Żegocinie policjanci ruchu drogowego zatrzymali do kontroli samochód marki Opel Meriva. - Pojazd był przystosowany do przewozu pięciu osób. Podczas kontroli okazało się, że kierująca nim 40-latka zabrała 3 osoby więcej. W samochodzie wiozła siedmioro dzieci, które dowoziła do szkoły z sąsiedniej miejscowości. Mało tego, 40-latka przewoziła dzieci bez obowiązkowych fotelików - informuje mł. asp. Monika Kołaska, rzecznik prasowy KPP w Pleszewie.
Policjanci zatrzymali 40-letniej mieszkance gminy Czermin prawo jazdy. Została ona ukarana również mandatem w wysokości 300 złotych, a na jej konto wpłynęły też punkty karne.
Policja przypomina!
Zgodnie z obowiązującymi przepisami kierowca straci prawo jazdy m.in. za zbyt dużą liczbę przewożonych w aucie osób. W praktyce, policjant w czasie kontroli drogowej, po stwierdzeniu naruszenia przepisów, zatrzymuje kierowcy prawo jazdy i przesyła je do właściwego starosty, który - wydając decyzję administracyjną - formalnie zatrzyma dokument.
Za pierwszym razem zatrzymanie prawa jazdy następuje na 3 miesiące. Jeśli mimo to kierowca dalej będzie prowadzić auto bez uprawnień i zostanie zatrzymany, ten okres przedłuży się do sześciu miesięcy. Kolejna "wpadka" bez prawa jazdy zakończy się cofnięciem uprawnień i koniecznością ponownego zdawania egzaminu. Powinniśmy również pamiętać, że już samo przewożenie osób w liczbie przekraczającej liczbę miejsc określonych w dowodzie rejestracyjnym stanowi poważne zagrożenie dla wszystkich pasażerów, a w przypadku zdarzenia drogowego może być tragiczne w skutkach.
Przewożenie w sposób zgodny z przepisami najmłodszych pasażerów to nie tylko obowiązek prawny. Po pierwsze zapewniamy im w ten sposób bezpieczeństwo podczas jazdy samochodem, po drugie - i nie mniej ważne - uczymy dzieci podstawowych zasad bezpieczeństwa. Dbajmy o swoje dzieci także każdego dnia w ruchu drogowym. Nawet najmłodsze dzieci mają miejsce w policyjnych statystykach. Często wpisują się w nie przez niefrasobliwość i brak wyobraźni dorosłych opiekunów.