Drużyna Lasu wciąż jest bezbłędna na boiskach B-klasy. W minioną niedzielę zwyciężyła w czwartym z rzędu meczu, tym razem pokonując spadkowicza z A-klasy. Przełamali się Gladiatorzy, wygrywając pierwszy w tym sezonie A-klasowy mecz.
SZCZYT SZCZYTNIKI – LKS II GOŁUCHÓW 1:1
Gołuchowianie powrócili z Błaszek z jednym punktem. Od 30’ prowadzili 1:0 po golu z rzutu wolnego Jakuba Skowrońskiego, ale po przerwie rywale doprowadzili do wyrównania. – Ten punkt trzeba szanować, zważywszy, że nie miałem dzisiaj do dyspozycji piłkarzy pierwszej drużyny z wyjątkiem Michała Marciszaka, a na ławce było tylko trzech rezerwowych – powiedział trener Łukasz Hyżyk. Oba zespoły kończyły mecz w osłabieniu. Tomasz Kazur oberwał łokciem od rywala i nie mógł kontynuować gry, a Gołuchów nie miał już zawodników na zmianę. Z kolei rywal obejrzał w tej sytuacji drugie „żółtko” i wyleciał z boiska.
PROSNA CHOCZ – ISKRA-PROSNA SIEROSZEWICE 1:2
- To był mecz niewykorzystanych szans. Mieliśmy sześć, siedem sytuacji, z których powinniśmy strzelić bramkę, a gola zdobyliśmy dopiero w 93 minucie z rzutu karnego – ocenił Adrian Popławski, trener Prosny. Nie wykorzystane sytuacje się mszczą, toteż rywale po godzinie gry prowadzili 2:0. Honorową bramkę strzelił z rzutu karnego Mateusz Rybarczyk po uprzednim faulu na Mariuszu Rybarczyku.
ZAWISZA DOLSK – CZARNI DOBRZYCA 0:0
Czarni wywalczyli pierwszy w tym sezonie wyjazdowy punkt, bezbramkowo remisując w Dolsku. – Mecz bez historii. Walka w środku pola. Lekka przewaga optyczna rywali, ale bez sytuacji. Podkreślić należy dobrą grę obronną całej drużyny. My mieliśmy dwie dogodne sytuacje – w pierwszej niecelnie uderzył z woleja Arek Prusak, a w drugiej połowie Kamil Wikary przegrał z bramkarzem rywali w sytuacji „sam na sam” – opowiedział Michał Kosiński, trener Czarnych.
KŁOS II ZANIEMYŚL – GLADIATORZY PIERUSZYCE 1:2
- Zagraliśmy dużo gorzej niż w pucharowym meczu z GKS-em Jaraczewo, ale to my zdobyliśmy trzy punkty. Nie wykorzystaliśmy kilku bramkowych okazji, rywale też mogli nas pokarać, w jednej z sytuacji nie trafili nawet na pustą bramkę – zauważył Łukasz Orszulak, trener Gladiatorów. Pojedynek miał dramatyczny przebieg. Pieruszyczanie wygrywali od 29’ po golu Tomasza Nowaczyka, by na trzy minuty przed końcem zasadniczego czasu gry stracić prowadzenie. W 90’ Dawid Borowiak przymierzył z 30 metrów i zapewnił swojej drużynie pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
TUR TUREW – ŻAKI TACZANÓW 3:1
Żaki nie sprostały drużynie z gminy Kościan, już do przerwy tracąc trzy gole. Honorowym trafienie zaliczył Paweł Węclewski w dwunastej minucie drugiej połowy. – Nie byliśmy gorszym zespołem, mieliśmy swoje sytuacje, arbiter też nie podyktował nam ewidentnego rzutu karnego. Rywale wypunktowali nas po błędach defensywy – ocenił Piotr Owczarski, trener Żaków.
LAS KUCZKÓW – PELIKAN NOWY KAROLEW 5:1
Póki co, nie ma mocnych na Las, który tym razem ustrzelił Pelikana. Już w 8’ Norbert Ceglarek zdobył bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego, a dwie minuty później na 2:0 podwyższył Konrad Reimann atomowym uderzeniem z dystansu. Rywale odpowiedzieli niemal zaraz w zamieszaniu podbramkowym, jednak jeszcze przed przerwą Piotr Maciejewski po indywidualnej akcji podwyższył na 3:1. Ten sam zawodnik w drugiej połowie ograł bramkarza Pelikana i ustalił wynik meczu. W międzyczasie jednak „swoją” bramkę zdobył Dominik Foterek, który wykorzystał idealne dośrodkowanie Krzysztofa Koniecznego.
SPARTA RUSSÓW – STAL II PLESZEW 0:1
Stalowcy ograli dotychczasowego wicelidera B-klasy. Jedyną bramkę strzelił Marcel Wachowiak, wykorzystując rzut karny, który został podyktowany za faul na Adamie Jakubku. – Po pierwszej połowie mogliśmy prowadzić nawet 4:0, słupki, poprzeczki, W drugiej połowie, kiedy musiałem zmienić zawodników pierwszej drużyny, gra nasza wyglądała już gorzej. Ale w tym okresie zdobyliśmy gola – powiedział Andrzej Latański, trener rezerw Stali.