Gizałki. Czermin. Chocz. Wójt odmówił. Co z elektrownią na Prośnie?
Protestowali mieszkańcy trzech gmin. To najczęściej właściciele gruntów i nieruchomości w sąsiedztwie Prosny. Nie chcę by na rzece – w Rudzie Wieczyńskiej – powstała elektrownia wodna. Lista obaw - jakie mają mieszkańcy - jest długa.
- Piętrzenie wody spowoduje podniesienie poziomu wód gruntowych, co dalej będzie powodowało problemy z wszelkimi zabiegami agrotechnicznymi na naszych gruntach oraz realne zagrożenie zalania naszych majątków – mówili zgodnie gospodarze podczas spotkania z przedstawicielami inwestora, jakie zorganizował wójt Giozałek. Według założeń elektrownia ma piętrzyć wodę do wysokości 81,65 m npm. Tymczasem, jak przekonywali rolnicy, ich grunty w sąsiedztwie rzeki mają rzędne nawet 78 m npm. – Czyli to wszystko będzie zalane – obawiają się. I alarmują. - Te zmiany pozbawią nas środków do życia!
Wójt Gizałek Robert Łoza odmówił wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy małej elektrowni wodnej na Prośnie. To jednak nie znaczy, że protestujący mieszkańcy trzech gmin mogą już odetchnąć z ulgą. Bo inwestorowi przysługuje prawo do odwołania się od decyzji wójta.