Derbowy zgrzyt w końcówce

Opublikowano:
Autor:

Derbowy zgrzyt w końcówce - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Derby to derby. W zawodnikach wyzwalają dodatkowe pokłady emocji, emocje udzielają się też działaczom i trenerom. Nie inaczej było dzisiaj w Gołuchowie.

Lepiej zaczęli pleszewianie. Mateusz Raczyk wykorzystał zagranie „w uliczkę” Dawida Pery i otworzył wynik meczu. LKS wyrównał po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Grzegorza Kusia i strzale głową Piotra Józefiaka. Remisem zakończyła się pierwsza połowa i takim wynikiem mógł się zakończyć cały mecz, gdyby nie boiskowa bezmyślność Emila Poczty, który w niegroźnej sytuacji odbił piłkę ręką. Grzegorz Kuś skorzystał z prezentu, zdobywając gola z rzutu karnego. Do niepotrzebnych zgrzytów doszło w samej końcówce. Najpierw zagotowały się głowy Grzegorza Kusia i Adriana Chojnackiego, dołączyli do nich inni, a później Przemysław Skibiszewski udowodnił, że postawa fair-play jest dla niego zwykłą abstrakcją. Zamiast wybić piłkę, gdy Krystian Benuszak leżał kontuzjowany na murawie, popędził na bramkę i zdobył najłatwiejszego gola w historii swoich występów. LKS dzięki temu wygrał 3:1, odrabiając niejako straty z pierwszego meczu w sierpniu (1:3). Jak całą sytuację ocenili trenerzy obu drużyn? Przeczytasz we wtorek w "Życiu Pleszewa". Cieszą się gołuchowianie, z zupełnie innego powodu cieszą dobrzyczanie, bo oni z kolei wygrali pierwszy mecz w tym sezonie. Na zakończenie piłkarskiego roku pokonali 3:0 GKS Żerków po golach Damiana Barana, Remigiusza Prusaka i Damiana Kaźmierczaka.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE