Dobrzyca. Przedłuża się termin oddania do użytku Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w Dobrzycy. Sami mieszkańcy nie ukrywają w związku z tym swojego zdenerwowania.
- Gdy zamykali PSZOK na czas remontów była tylko informacja, że zamknięte do odwołania. Potem mówili, że będzie gotowe na listopad, potem, że jeszcze dłużej. A mamy już prawie styczeń i nie można z tego korzystać! - denerwuje się jeden z mieszkańców.
Przypomnijmy: o budowie, a właściwie rozbudowie PSZOK w Dobrzycy pisaliśmy kilkukrotnie na naszych łamach. Gmina pozyskała na to zadanie blisko 123 tys. zł dofinansowania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (koszt całej inwestycji to ponad 220 tys. zł). Wszystko po to, by dostosować to miejsce do nowych wymogów prawa - w praktyce chodzi m.in. o postawienie nowej wiaty, która pozwoli przechowywać odpady dotychczas nieodbierane - np. zużyte puszki po lakierach czy farbach.
Władze Dobrzycy faktycznie zapowiadały, że inwestycja może zostać zrealizowana w listopadzie. Mija jednak grudzień, a wciąż nie można wywozić tam swoich śmieci. O sprawę dopytywała podczas komisji rady - w imieniu mieszkańców - sołtys Dobrzycy Halina Olejniczak. - Kiedy PSZOK będzie funkcjonował? - pytała wprost.
Burmistrz Dobrzycy nie ukrywa, że po drodze pojawiły się pewne problemy, które wydłużyły całość prac. Zostały już jednak zażegnane.
- Jesteśmy po odbiorach - komentuje. Po zgłoszeniu inwestycji do nadzoru budowlanego należy jeszcze odczekać 14 dni na ewentualne uwagi. PSZOK może więc ruszyć w okolicach połowy stycznia.
- Zdaję sobie sprawę, że ludzie czekają, trzeba będzie więc przewidzieć w pierwszym okresie bardzo częste wizyty w tym miejscu - dodaje burmistrz.