Radna Beata Szymoniak na jednej z ostatnich sesji wnioskowała do wójta Marka Zdunka, aby gmina wydała książkę telefoniczną zawierającą numery mieszkańców. - W myśl ustawy o ochronie danych osobowych musielibyśmy mieć indywidualną zgodę każdego, kto chciałby umieścić swój numer w tej książce - tłumaczył włodarz. Uznał, że to jest już zbyt duże przedsięwzięcie. - Wielu mieszkańców rezygnuje z numerów stacjonarnych, a po trzecie są książki łatwo dostępne, obejmujące kilka powiatów - uzasadniał włodarz. Dlatego gmina nie wyda tej książki.