Historie kryminalne. Nie cwana, tylko głupia?

Opublikowano:
Autor:

Historie kryminalne. Nie cwana, tylko głupia? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Chyba inaczej tej szesnastolatki ocenić nie można. Chciała wyłudzić pieniądze od pewnego przedsiębiorcy. W tym celu sfałszowała list od proboszcza. Tyle tylko, że nie przyszło jej do głowy, by wcześniej zajrzeć do słownika ortograficznego.

W ostatnich dniach listopada 1906 roku do kupca P. w Pleszewie przyszła młoda dziewczyna. Jak się później okazało, była to szesnastoletnia mieszkanka Kowalewa. Przyniosła ze sobą list od kowalewskiego księdza proboszcza. Proboszcz prosił pana P., zapewne swojego znajomego, o pilną pożyczkę 200 marek. Pleszewski kupiec zaczął odliczać pieniądze. Lecz w tym momencie coś wydało mu się podejrzane. Jeszcze raz przeczytał list. Okazało się, że dosłownie roi się on od ortograficznych błędów. Ksiądz nie mógł ich zrobić. Pan P. nie miał już żadnych wątpliwości. Zawołał policjantów, a ci aresztowali dziewczynę. Podczas przesłuchania przyznała, że to ona napisała list, by zgarnąć pieniądze. Jak widać mimo iż z ortografią była na bakier, nie przyszło jej do głowy, by zajrzeć do słownika, może wtedy jej paskudny plan by się powiódł.

Damian Szymczak Źródło: Postęp, nr 270 z 1906 r.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE