Intensywna reaktywacja – czyli nowa generacja gospodyń

Opublikowano:
Autor:

Intensywna reaktywacja – czyli nowa generacja gospodyń - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Kiedy KGW w Lutyni przerwało swoją działalność do akcji wkroczyła nowa generacja gospodyń. Mówią o sobie „świeżynki” – ale zaczęły z przytupem. I do dziś zapału i inwencji im nie brakuje.

Lutyńskie KGW swoje początki datuje na rok 1969. Pierwszą przewodniczącą była Teodora Balcer, dalej dowództwo sprawowały - Teresa Woźniak i Bożena Kłakulak. Gospodynie zajmowały się tradycyjnie rozprowadzaniem piskląt i organizowaniem wszelkiego rodzaju kursów. Po czym w działalności pań nastąpiła przerwa. - Nie jestem w stanie na 100 proc. stwierdzić dlaczego. Możliwe, że ze względu na wiek i zdrowie panie nie miały dłużej siły działać - mówi obecna szefowa koła, Agnieszka Kowalska. W końcu jednak młodsze pokolenie wzięło sprawy w swoje ręce. - Pocztą pantoflową dogadałyśmy się, że z naszej strony są chęci by reaktywować koło – wspomina Agnieszka Kowalska. I w maju 2018 roku zapadła decyzja o wznowieniu działalności.

Panie z impetem ruszyły do pracy. Już 3 tygodnie później zdecydowały się wziąć udział w konkursie kulinarnym w Dobrzycy. - Było to dla nas nie lada wyzwanie. Byłyśmy kompletnie zielone w temacie jakichkolwiek konkursów - komentuję szefowa KGW Lutynia. Ale szczęście nowicjusza, a może ukryty talent pomogły. Panie zajęły 3 miejsce i otrzymały nagrodę specjalną od burmistrza Dobrzycy, Jarosława Pietrzaka. - To dodało nam pewności siebie oraz przeświadczenie, że decyzja o wznowieniu działalności naszej organizacji była jak najbardziej słuszna - dopowiada pani Agnieszka.

Wieś nie posiada swojej sali, co jest sporym utrudnieniem w organizacji czegokolwiek. Jednak - jak mówi szefowa KGW - dobre serce dyrektora miejscowej podstawówki - Dawida Matyniaka - sprawia, że wiele się udaje. - Dyrektor zawsze nam mówi, że gdy my ochoczo pomagamy szkole, to i on zawsze chętnie pomoże nam - precyzuje pani Agnieszka. Dlatego, wspólnie zrobili już niejedną biesiadę - m.in. dzień dziecka, czy imprezy szkolne. Gospodynie zaś wspierają placówkę od strony kulinarnej.

Panie nie zapominają o seniorach. Organizują dla nich spotkanie z obiadem. Niestety nie bez przeszkód. Bo kiedy okazało się, że poczęstunek ma być dla 60 osób, szkolna gazówka nie dała rady. – Ale zwróciłyśmy się z prośbą o pomoc do naszego burmistrza, który wraz z radnym Januszem Zychem, dyrektorem szkoły oraz sponsorami kupili nam nową gazówkę. I wszystko się udało - opisuje szefowa KGW Lutynia.

Panie działające w kole nie mają więcej niż 50 lat. Same o sobie mówią „nowa generacja" gospodyń wiejskich. Dlatego nic dziwnego, że nie wywieszają kurend, by się spotkać czy coś uzgodnić. Założyły za to grupę na Facebooku, gdzie informują się wzajemnie, i dyskutują. - Nazywamy się "Koło Gospodyń Lutynianki". Często zamieszczamy zdjęcia i posty, by pokazać co się u nas dzieje - mówi Agnieszka Kowalska.

Jeśli chodzi o imprezę obowiązkową, wpisaną chyba w każdy kalendarz gospodyń wiejskich – czyli Dzień Kobiet - panie z Lutyni wspólnie w nowym składzie spotkają się dopiero pierwszy raz w 2019r. - We wszystkim jesteśmy „świeżynki”. Jednak plany mamy spore, bo chcemy zrobić sobie wycieczkę, ale to jeszcze nic pewnego. Dalej w planach mamy wycieczkę dla wszystkich mieszkańców wsi - informuję przewodnicząca.

Ponadto, jeszcze w tym roku gospodynie chcą zorganizować Wigilię. - Na razie nad tym myślimy, ponieważ jesteśmy zaproszone na wieczerzę do Fabianowa. Jednak gdyby plany wyszły, chciałybyśmy zaprosić na kolację seniorki, które wcześniej działały w kole. A przy okazji, poprosić je o starodawne przepisy, by zrobić z nich książkę kucharską. Uważamy, że byłaby to cudowna pamiątka - podsumowuję na koniec Agnieszka Kowalska.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE