- Jeśli mam skierowanie od lekarza rodzinnego do poradni neurologicznej, to znaczy, że tej pomocy już potrzebuję, a nie dopiero w sierpniu 2017, bo tak długo trzeba u nas obecnie czekać - irytuje się czytelnik, który zadzwonił w sprawie tasiemcowej kolejki właśnie do poradni neurologicznej w Pleszewskim Centrum Medycnym.
Okazuje się, jedna lekarka o tej specjalizacji nie przyjmuje w ogóle do końca roku, a druga - jedyna w powiciecie - jest bardzo oblegana, stąd utworzyła się już kilkumiesięczna kolejka. - Wyznaczony w danej poradni specjalistycznej pierwszy wolny termin wizyty pacjenta pierwszorazowego jest bezpośrednio związany z ilością świadczeń możliwych do udzielenia w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, która bezpośrednio wpływa na harmonogram przyjęć lekarza w danej poradni. Poza pacjentami zgłaszającymi się do poradni po raz pierwszy, konieczne jest zapewnienie przyjęć również dla pacjentów kontynuujących leczenie w danej poradni. W chwili obecnej brak jest możliwości zwiększenia limitu przyjęć w poradni neurologicznej właśnie z uwagi na ograniczony limit zakontraktowanych z NFZ świadczeń – informuje Ireneusz Praczyk z Pleszewskiego Centrum Medycznego.
Jeśli więc limit przyjęć w roku określony w umowie jest mały czy też niewystraczający, a pacjentów sporo – nie ma siły – będą kolejki.
Do których poradni specjalistycznych również trzeba długo czekać, gdzie dostaniemy się prawie bez kolejki? O tym w najbliższym "Życiu Pleszewa".
