Marszew się boi

Opublikowano:
Autor:

Marszew się boi - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

 Społeczność Marszewa protestuje przeciwko powstaniu młodzieżowego ośrodka wychowawczego w ich miejscowości. Obawiają się, czy nie powtórzy się sytuacja, jaka miała miejsce w jednej z takich jednostek w Polsce. - Tam były przestępstwa, pobicia, przez to rada miasta zwróciła się do rady powiatu, by zlikwidować taki ośrodek. A teraz powstaje w Marszewie. Zastanawiam się, czy czasami te dzieci z Białki nie trafią do nas? – podkreślił Marek Chmiel, mieszkaniec Marszewa. Spotkanie z mieszkańcami dotyczące utworzenia młodzieżowego ośrodka wychowawczego odbyło się w czwartek 7 lipca o godz. 10.00. W auli tamtejszej szkoły pojawili się także: radni powiatowi, burmistrz Marian Adamek, jego zastępca Arkadiusz Ptak, pracownicy starostwa, emerytowani nauczyciele, dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych, a także pracownicy Domu Dziecka oraz Pogotowia Opiekuńczego w Pleszewie. Starosta Michał Karalus poinformował, że powiat chce przejąć od marszałka województwa wielkopolskiego siedzibę Ośrodka Doradztwa Rolniczego w zamian za grunty powiatowe. – Zamysł jest taki, by do tego budynku przenieść Zespół Placówek Specjalnych – zapowiedział włodarz powiatu. Głos zabrała też wicestarosta Dorota Czaplicka, która opowiedziała, dlaczego w Marszewie powiat chce utworzyć młodzieżowy ośrodek wychowawczy. – Działalność młodzieżowego ośrodka wychowawczego da gwarancję pracy dla około 20 osób, w tym nowo zatrudnionych. Poza tym wyższa subwencja pozwoli uchronić pozostałe placówki oświatowe przed problemami budżetowymi, a także redukcją etatów nauczycielskich i likwidacją szkół - zaznaczyła Dorota Czaplicka. – Proszę zauważyć, że to jest ośrodek wychowawczy, a nie zakład karny – podkreśliła. Burmistrz Marian Adamek stwierdził, że zabrakło konsultacji z mieszkańcami Marszewa. – Coś, co jest ważne dla lokalnej społeczności powinno być oddane konsultacjom społecznym. Czy takie konsultacje miały miejsce wcześniej? Nie - mówił. Mieszkańcy byli oburzeni zachowaniem władz i powiatu, i gminy. – Mam prośbę, aby naszym kosztem i na naszym terenie nie załatwiali własnych interesów i nie robili kampanii wyborczej – stwierdziła Dorota Żychiewicz, mieszkanka Marszewa. Dalsza dyskusja była bardzo emocjonująca. Mieszkańcy Marszewa udowadniali, że w ośrodku zamieszkają po prostu młodzi recydywiści. Szerzej w "Życiu Pleszewa"

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE