Gmina Chocz. Mieszkańcy Brudzewka nie chcą u siebie kolejnej kaczej fermy.
Na biurko burmistrza trafiło 17 pism w tej sprawie. Co zrobi teraz Marian Wielgosik?
– Nie chcemy tutaj smrodu, latającego pierza, roznoszonej padliny i siedliska szczurów –mówią oburzeni mieszkańcy.
Z dokumentów złożonych w urzędzie wynika, że inwestor chce pobudować cztery obiekty inwentarskie dla kaczek.
– Powierzchnia każdego z budynków wyniesie ok. 824 m2. Na terenie fermy będą również m.in. cztery silosy paszowe, cztery awaryjne zbiorniki na odcieki, budynek socjalny – przybliża burmistrz Wielgosik.
I wyjaśnia, że inwestor zamierza prowadzić chów kaczek na mięso.
- 76.688 sztuk. Będzie przywóz na teren fermy już odchowanych młodych kazek i tucz w budynkach, który trwa ok. 4 tygodnie. W tym czasie kaczka ma osiągnąć wagę ok. 3 kilogramów. Po tym okresie kaczki będą sprzedawane, a obiekty dezynfekowane. Będzie 8 takich rzutów w roku – wylicza włodarz Chocza.