Gizałki – Wronów. Sieci nie rozbudują, bo nie ma budynków „Nie wydam kasy, żeby rura leżała w ziemi”
Nie będzie sieci wodociągowej tam, gdzie nie ma budynków. To dla wójta Gizałek sprawa oczywista. I taką odpowiedź otrzyma jeden z mieszkańców Wronowa. Mężczyzna już w 2014 roku wnioskował o podłączenie swojej nieruchomości do sieci, a teraz znów ponowił swoją prośbę. - Ubiegał się wcześniej o wykonanie przez gminę rozbudowy wodociągu. Tłumaczył, że w okolicy, a także na jego gruntach, powstaną nowe nieruchomości i kilka działek będzie wymagało podłączenia do sieci wodociągowej – opisuje wójt Łoza. Wtedy samorząd wstępnie planował rozbudowę sieci, ale minęło kilka lat, a na wskazanym przez mieszkańca Wronowa obszarze nie została wydzielona żadna nowa działka budowlana. – Jest tam tylko jeden obiekt w trakcie budowy, nikt go nie zamieszkuje, więc na razie nie ma potrzeby, aby tam woda docierała. Budynek powstaje na podstawie warunków zabudowy, w których określono, że zaopatrzenie wody ma być wykonane z własnego ujęcia – tłumaczy wójt Łoza. I dodaje, że gdyby w tym miejscu powstało kilka domów, wniosek byłby jak najbardziej zasadny. - Ale w tym przypadku nie możemy sobie pozwolić na wydanie kilkudziesięciu tysięcy złotych po to, żeby rura leżała w ziemi i nikt z niej nie korzystał – podsumowuje wójt. Na co radny - Jacek Dąbrowski - przekonuje: Gdyby sieć została rozbudowana, byłaby większa szansa na powstanie nowych zabudowań. Oczywiście jest to problem tego mieszkańca i będzie musiał się z nim zmierzyć, myślałem jednak, że istnieje możliwość pomocy w tym zakresie.
