O tym było głośno. Pojechali do biskupa bronić księdza

Opublikowano:
Autor:

O tym było głośno. Pojechali do biskupa bronić księdza - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Gmina Dobrzyca. Część wiernych kościoła katolickiego z Lutyni nie może pogodzić się ze zmianami w parafii. Nie zgadzają się z odwołaniem księdza, który był ich duszpasterzem od lipca ubiegłego roku.

 

O sprawie pisaliśmy jako pierwsi na łamach "Życia Pleszewa". Kapłan został zawieszony w czynnościach duszpasterskich i przeniesiony do placówki dla osób bezdomnych. Biskup zabronił mu też katechezy. Zareagował po tym, jak kuria otrzymała informację, że duchowny mógł dopuścić się czynności seksualnych wobec dzieci.

Informacja ta wpłynęła od dyrekcji placówki, w której ksiądz uczył religii.

Kilka dni temu przedstawiciele Rady Parafialnej z Lutyni wybrali się do biskupa. Chcieli rozmawiać o zmianach kadrowych w parafii.

– Ale akurat księdza biskupa nie było, bo miał jakieś rekolekcje czy coś takiego – mówi Janusz Zych z Rady Parafialnej Lutyni. I dodaje. – Nam odwołano księdza, a nikt o tym nie poinformował ani rady parafialnej, ani parafian. Dlaczego, co się stało? Chcieliśmy się dowiedzieć, bo rada parafialna jest organem pomocniczym parafii. A nie dostaliśmy żadnych informacji – tłumaczy.

Na razie nie wiadomo, czy parafianie będą podejmować jeszcze jakieś działania w obronie byłego już proboszcza. I czy jeszcze raz pojadą do biskupa.

– Czekamy. Z tego co wiemy, to nie ma żadnych zarzutów, tylko podejrzenia. Tak nam powiedział ksiądz kapelan biskupa. Sprawa się toczy – mówi Janusz Zych.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE