Pleszewski Kosz rozpoczął od falstartu, przegrywając na inaugurację z wrocławskim Gimbasketem. Ale to już historia. Dwa kolejne mecze stanowiły popis gry obronnej pleszewskiej ekipy i to był klucz do wysokich zwycięstw.
Pojedynek z zespołem z Zielonej Góry rozpoczął się od trafienia spod kosza Grzegorza Małeckiego, jeszcze w tej samej minucie poprawił Łukasz Ptak i, jak się później okazało, nasza drużyna prowadzenia nie oddała już do końca potyczki. Dobra gra w obronie napędzała szybki atak, a w taki właśnie sposób ekipa trenera Kaspra Smektały zdobyła 23 punkty. Nasz zespół górował niemal w każdym elemencie, odnotował 11 przechwytów, zdecydowanie wygrał walkę na tablicach (50:35 w zbiórkach), miał też większą skuteczność rzutów za dwa punkty (60% przy 39% rywali). Słabiej funkcjonował natomiast rzut z dystansu (tylko 20% przy 31% przeciwników). Pierwszoplanową postacią meczu był bez wątpienia Mikołaj Spała, który uzyskał ranking evaluation 34, notując przy tym double-double (20 punktów + 13 zbiórek). W najbliższą sobotę pleszewski Kosz będzie pauzować. Na parkiet powróci w środę, 24 października, kiedy to podejmie o godz. 19:00 PGE Turów Zgorzelec.
KOSZ PLESZEW – INTERMARCHE II ZIELONA GÓRA 91:64 (33:22, 20:18, 24:13, 14:11)
KS Kosz Pleszew: Mikołaj Spała – 20 (2), Grzegorz Małecki – 19 (2), Łukasz Ptak – 12, Alan Urbaniak – 11 (1), Mikołaj Serbakowski – 10, Patryk Marek – 5 (1), Przemysław Galewski – 4; najwięcej dla Intermarche: Adam Bednarczyk – 21 (1), Igor Kordel – 19 (5)
