Pleszew. - Dlaczego światła na „krajówce” w okolicach ulic św. Ducha oraz Marszewskiej cały czas nie świecą? – dopytuje jeden z naszych Czytelników z Pleszewa.
- Z tego co widać, najważniejsze prace w tych okolicach zostały zakończone, a światła na skrzyżowaniu przy drodze krajowej jak nie świeciły tak nie świecą. Moim zdaniem powinny zostać już uruchomione, bo wyjazd z dróg dojazdowych do „krajówki” bywa czasami naprawdę uciążliwy – komentuje.
- Jeżdżę ulicą Marszewską właściwie codziennie i powiem szczerze, że czasami jest tam po prostu tragedia: jadąc od strony Marszewa nie idzie w ogóle wyjechać w lewą stronę! Człowiek musi się zdrowo naczekać, żeby sznur aut z jednej i drugiej strony w końcu minął. Gdyby były światła nie byłoby takiego problemu – argumentuje kolejny z kierowców.
Co na to władze miasta?
– To jeszcze nie koniec prac w tym rejonie, myślę, że sygnalizacja powróci w tym miejscu dopiero w roku 2019. Ulica Marszewska czeka jeszcze na dodatkowe roboty – odpowiada na nasze pytanie wiceburmistrz Pleszewa, Arkadiusz Ptak.
A my przypominamy, że prace, które toczą się we wspomnianym rejonie dotyczyły w minionym roku m.in. rozdzielenia kanalizacji sanitarnej i deszczowej począwszy - od ul. Łąkowej, przez Poznańską, św. Ducha, Sopałowicza, Plac Powstańców na ul. Marszewskiej skończywszy.
Zgodnie z harmonogramem – o czym pisaliśmy już na naszych łamach - udało się wykonać jedynie remont ul. Św. Ducha - reszta będzie niestety ukończona z opóźnieniami. Wszystko ze względu na wykopaliska w tych miejscach, ale także awarie napotkanych starych sieci wodociągowych oraz samą pogodę – deszcze zalewały wykopy i rurociągi, które trzeba było następnie ponownie czyścić i chlorować. Całość prac będzie zakończona dopiero w tym roku.
