Pleszew. Ponowne uruchomienie świateł w rejonie ul. Św. Ducha oraz ul. Marszewskiej na krajówce spowodowało zastoje na trasie. Kierowcy nie ukrywają swojego zdenerwowania.
Uruchomienie sygnalizacji na skrzyżowaniach w okolicy Św. Ducha oraz Marszewskiej w Pleszewie zaskoczyło kierowców. Wcześniej - o czym pisaliśmy na naszych łamach - w planach była ich dezaktywacja co najmniej do końca tego roku. Wszystko w związku z prowadzonymi tu jeszcze robotami utrudniającymi normalny ruch kołowy. Tymczasem w minionym tygodniu światła wróciły.
- I to jak wróciły! Zablokowana jest cała droga, a ja od dłuższego czasu stoję w korku! - alarmował nas pod koniec ubiegłego tygodnia jeden z kierowców.
Nie był jedyny, który informował nas o korkach tworzących się na głównej drodze z powodu ponownego uruchomienia świateł.
- Wcześniej te światła tak nie działały. Zresztą, ludzie przyzwyczaili się już do tego, że nie są wyłączone. I ruch był naprawdę płynny. A teraz? Przez czerwone światło w okolicach skrzyżowania z Marszewską stałem w korku, który sięgał niemal drugiego skrzyżowania w okolicach domu parafialnego! - komentował inny kierowca.
Ludzie nie ukrywali złości.
- Codziennie jeżdżę busem po drogach powiatu ok. 400 km. I powiem panu, że to jakiś absurd. Krajówka powinna być przejezdna. A te światła moim zdaniem powinny być wyłączone. Korki są ogromne, wygląda to dramatycznie - opowiadał nam jeden z mężczyzn.