Ponad miesiąc trwała strzelecka posucha Krystiana Benuszaka. Piłkarz LKS-u Gołuchów odblokował się z wielkim przytupem, trzykrotnie pokonując bramkarza Warty Międzychód.
Spory udział przy pierwszej bramce miał Marcin Szymkowiak, który wyskoczył do główki, a obrońcy wyekspediowali piłkę wprost pod nogi właśnie Krystiana Benuszaka. Wychowanek Stali Pleszew drugiego gola wypracował sobie sam, bo dał się sfaulować w polu karnym Michałowi Zachciałowi, po czym skutecznie wykonał „jedenastkę”. Wreszcie to on ustalił wynik meczu. Dobrą zmianę dał wówczas Michał Marciszak, który przeprowadził akcję lewą flanką, piłkę dośrodkował Mateusz Szkudlarski, a Krystian Benuszak sfinalizował akcję uderzeniem głową. – Cieszymy się, że Krystian mentalnie wrócił do drużyny. Długo go nie było, borykał się z problemami, nie mógł tych bramek strzelać. Fajnie, że dzisiaj pomógł zespołowi. Jeżeli ma się takiego Krystiana z przodu, jest do kogo zagrać i łatwiej o bramki. Miał jeszcze dwie, trzy sytuacje inne, ale to nieistotne, ważne, że piłka trzy razy wpadła do siatki – komplementował zawodnika trener Maciej Dolata. LKS dzięki wygranej uciekł sąsiadującej z nim w tabeli Warcie na dystans trzech punktów. A łatwo wcale nie było. Rywale ambitnie walczyli, raz na przeszkodzie w zdobyciu gola stanął im słupek, w końcu zdobyli kontaktową bramkę z rzutu karnego. Na szczęście tym razem nie powtórzyła się sytuacja z meczów z Centrą i Pogonią Nowe Skalmierzyce. Mecz poprzedziła uroczystość uczczenia 100-lecia odzyskania niepodległości. Piłkarze obu drużyn wnieśli wspólnie flagę narodową, po czym wraz z kibicami odśpiewali cztery zwrotki hymnu.