Gmina Gołuchów. Kuchary. Jeszcze w tym roku ogniowcy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Kucharach powinni otrzymać nowy samochód do akcji ratowniczych. Pojazd kosztować będzie ok. 200 tys. zł.
- Cieszymy się z tej inwestycji. Nowy samochód pozwoli nam zastąpić starego i wysłużonego żuka - opowiada Marek Garczarek, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Kucharach.
Radni zapisali niedawno w budżecie dotację w wysokości 80 tys. zł na zakup lekkiego samochodu dla tej jednostki.
- Budują się fabryki, miejscowość też jest w takim położeniu, że konieczne są często różne działania, aby było tam bezpiecznie - komentował podczas ostatniej sesji m.in. radny Paweł Mielcarek.
Nowy samochód ma wspomniane bezpieczeństwo poprawić.
- Cel jest jak najbardziej zasadny, miejscowość położona jest przy drodze krajowej, poza tym OSP Kuchary to marka sama w sobie - dodawał również radny Andrzej Biesiada.
Jak zaznacza z kolei wójt gminy, cała inwestycja to koszt ok. 200 tys. zł. - We wniosku, jaki składaliśmy, podkreślaliśmy m.in. to, że OSP Kuchary to najliczniejsza jednostka w gminie - komentuje wójt, Marek Zdunek.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, nowy samochód powinien trafić do jednostki jeszcze w tym roku.
- Wspomniany pojazd to lekki samochód ratowniczo-gaśniczy z agregatem wysokociśnieniowym i zbiornikiem wody - tłumaczył szczegóły techniczne, podczas niedawnej sesji, skarbnik gminy Zdzisław Gorzeliński.
Sami strażacy nie ukrywają, że sprzęt przyda się bardzo, tym bardziej, że w dzisiejszych czasach praca strażaka wymaga wielu interwencji na różnych polach. - To nie tylko wypadki, ale także akcje takie jak wyjmowanie łabędzia z lodu czy zdjęcie kota z drzewa - wylicza na koniec prezes OSP z Kuchar.
