Szacuje się, że około 12% obecnych sześciolatków trafi we wrześniu do pierwszych klas szkół prowadzonych przez gminę Pleszew. Takich oddziałów ma być jedynie 8 – ze 112 dziećmi, teraz – 19 (w których jest 440 sześcio- i siedmiolatków). W Taczanowie Drugim pierwszej klasy nie będzie wcale.
Czy taka mała liczba oddziałów niesie za sobą groźbę zwolnień nauczycieli nauczania początkowego? Władze gminy asekurują się mówiąc, że taka decyzja należy do dyrektorów szkół. Inna sprawa dotyczy znacznie niższej subwencji oświatowej przekazywanej samorządowi przez MEN, a która według prognoz, będzie w tym roku nawet o 2 mln zł mniejsza!
Reforma, która zakładała pójście sześciolatków do szkoły, została cofnięta. A niewielu rodziców decyduje się posłać swe dzieci wcześniej do pierwszej klasy. To powoduje, że publiczne przedszkola - do których nabór już się zakończył - zwłaszcza w Pleszewie pękają w szwach. W „dwójce” i „trójce” utworzono dodatkowe oddziały, a i tak nie dostało się 26 dzieci. Wiceburmistrz Pleszewa Arkadiusz Ptak zaznacza, że jedenaścioro z tej liczby to 2,5 latki, a niektóre sześciolatki zostały zapisane zarówno do szkoły, jak i do przedszkola. Problem jednak jest.
Więcej na ten temat w najbliższym numerze „Życia Pleszewa”
