Mieszkańcy Gołuchowa, przechodząc obok banku, pytali: Czy to napad, bo samochód podjechał tak blisko?
Ale to nie napad. Kobieta wpadła w poślizg, staranowała kosz na śmieci, pojemnik z piaskiem i wjechała na schody prowadzące do banku. Zniszczyła też balustradę.
Dyrektor placówki, który jako pierwszy był przy poszkodowanej, opowiada, że słysząc huk, podejrzewał, że w banku spadł jakiś sprzęt. A wychodząc z placówki zobaczył auto. Na miejsce zdarzenia przyjechali gołuchowscy i pleszewscy strażacy oraz policjanci. Kobieta nie skorzystała z pomocy ratowników medycznych.