Lekarz zmarł na dyżurze. Martwego 39-latka znaleziono w gabinecie.
O śmierci lekarza pisaliśmy TUTAJ.
Publikujemy komunikat Pleszewskiego Centrum Medycznego:
Wczoraj w godzinach porannych w oddziale kardiologicznym naszego szpitala niespodziewanie zmarł niespełna 40-letni lekarz dyżurny. W tej sprawie policja prowadzi dochodzenie pod nadzorem prokuratury. Jak nam wiadomo wykluczono udział osób trzecich. Bezpośrednia przyczyna zgonu nie jest jeszcze znana. Wyjaśni to zapewne sekcja, którą jak zwykle w takich sytuacjach zarządził prokurator nadzorujący.
Lekarz świadczył usługi dla nas w ramach prowadzonej działalności gospodarczej wyłącznie w trybie dyżurowym. Podkreślenia wymaga fakt, że lekarz nie pracował w oddziale kardiologicznym na co dzień, wobec czego należy stanowczo zaprzeczyć pojawiającym się sugestiom o rzekomym nadmiernym obciążeniu pracą. Lekarz dyżurny z własnej inicjatywy organizował prowadzoną działalność właśnie w trybie weekendowym
Lekarz nie pracował w pleszewskim szpitalu na co dzień, a jedynie dyżurował w trybie weekendowym. Ponadto ten feralny dla niego dyżur nie był zbyt intensywny, bo ostatni kontakt z pacjentami i naszym personelem miał ok. godz. 1:00 w nocy dokonując przyjęcia do oddziału. Kiedy rano poszukiwał go personel to został już znaleziony martwy.
Wszyscy jesteśmy poruszeni tym, co się stało i pragniemy złożyć wyrazy współczucia rodzinie i najbliższym zmarłego.