Mieszkańcy Pacanowic od dłuższego czasu narzekają na drażniący ich gardła smród. "Życie Pleszewa" pojechało tam.
Ostry zapach utrzymywał się tuż za domem sołtysa i ciągnął się przy głównej drodze. Nieco w polu, znajdują się trzy gospodarstwa, w których hoduje się ponad 3.000 sztuk trzody chlewnej w ciągu roku. Sołtys Zygmunt Wajnert potwierdza, że na wsi bardzo często mocno śmierdzi i przypuszcza, że to właśnie z tych chlewni utrzymuje się ten nieładny zapach. Tak sądzi również mieszkanka, która dzwoniła do redakcji w tej sprawie: Ja rozumiem, że tu jest wieś, że może śmierdzieć, bo ludzie mają gospodarstwa. Ale to, co jest u nas, to przechodzi wszelkie pojęcie. Ja nie wiem, czy to padlina tak śmierdzi, czy z gnojowicy… Smród jest taki, że ani prania się nie wywiesi, bo wysycha i śmierdzi, ani okna otworzyć… Przyjechały do mnie dzieci na wakacje, a gdy im myłam włosy, to jeden smród czułam. Żyć się nie da… a dzisiaj to jest kumulacja… - żalila się kobieta.
Czy mieszkańcom można pomóc? Czytaj w "Życiu Pleszewa".
Czytaj także: