Przetrzebiony kontuzjami zespół Stali nie dał rady Baryczy Janków Przygodzki, przegrywając 0:2.
Prace modernizacyjne na pleszewskim stadionie miejskim spowodowały, że mecz z Baryczą z konieczności odbył się na bocznym boisku. Boisko równo przeszkadzało obu drużynom, a do 70. minuty niewiele się działo. Później piłkarze Baryczy w przeciągu 10 minut wypracowali sobie cztery klarowne sytuacje, z których dwie wykorzystali.- Plan minimum to był punkt. Cieszę się, ze zagraliśmy bardzo konsekwentnie. To była kwestia czasu, kiedy pleszewska młodzież popełni jakiś błąd i doczekaliśmy się – mówił uradowany Remigiusz Wojtczak, szkoleniowiec Baryczy. Szerzej o meczu we wtorkowym "Życiu Pleszewa".