"Tworzymy rodzinę"

Opublikowano:
Autor:

"Tworzymy rodzinę" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Kiedy gospodynie z Pieruch zaczęły działać formalnie? - Dokładny rok założenia koła nie jest nam znany. Jednak jestem pewna, że organizacja nasza ma ponad 50 lat. Co najważniejsze koło przetrwało i nadal staramy się by funkcjonowało aktywnie - mówi szefowa KGW Pieruchy - Zofia Seidel.

Początki działalności KGW Pieruchy ciężko ustalić, ponieważ panie mają różne wersje. - A nie mnie wybierać, która jest autentyczna - śmieję się pani Zofia, która w Pieruchach mieszka od 27 lat. – A od 8 pełnię funkcję przewodniczącej koła - dopowiada. Schedę przejęła po Barbarze Czajczyńskiej. - Wiem, że pań, które trzymały za stery i dokładały wszelkich starań by dobrze naszą organizacją zarządzać było wiele. Jednak z braku źródeł nie jestem wstanie podać szczegółowych informacji - wyjaśnia szefowa koła

Okazją do świętowania, wpisaną od niepamiętnych czasów w kalendarz organizacji jest Dzień Kobiet. Wtedy członkinie koła spotykają się na sali wiejskiej. Przygotowują sobie przepyszne jadło. Rozmawiają i biesiadują. - Często wymieniamy się doświadczeniami kulinarnymi. Zależy nam by propagować starodawną kuchnię. Ponadto my - członkinie koła - tworzymy rodzinę. Rozmawiamy o sprawach ważnych. Cieszymy się z sukcesów i wspieramy w tragedii. Ten dzień jest taką naszą chwilą. Gdy organizujemy go i nie ma postu bawimy się, tańczymy przy muzyczce, śpiewamy – opisuje Zofia Seidel.

Członkinie uwielbiają spędzać czas w swoim towarzystwie, dlatego zawsze tydzień przed wieczerzą wigilijną organizują spotkanie. Wtedy na stole króluje nie 12 dań, a dużo więcej. - Tutaj staramy się urozmaicać dawne potrawy o coś nowego. Tak by starsze i młodsze pokolenie miało swój wkład - mówi szefowa koła. Jest to moment na przełamanie się opłatkiem, życzenia świąteczne i chwila wytchnienia przed obowiązkami związanymi z nadchodzącymi świętami. Ponadto, jest to nieformalne podsumowanie działań w całym roku.

Jak na gospodynie przystało panie pomagają od strony kulinarnej w organizacji corocznej biesiady dożynkowej. - Doczekaliśmy się teraz altany ogrodowej, dzięki czemu mamy więcej miejsca, żeby się spotkać i wspólnie biesiadować. Współpracę ze sołectwem mamy bardzo dobrą. Dbamy o to, by w tej naszej małej ojczyźnie działo się sporo - mówi z uśmiechem Zofia Seidel.

Panie może nie co roku, ale często wybierają się na konkurs kulinarny do Marszewa. I tam odnoszą sukcesy, a np. w 2011 r. na „Festiwalu smaków - potrawy z Kapusty" zajęły III miejsce za kulewiaka. A to nie koniec wyjazdów. Wybierają się również na konkursy kulinarne do Dobrzycy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE