LKS Gołuchów i Stal Pleszew stoczyli wczoraj wyjazdowe mecze, a ich rywalami byli wiceliderzy odpowiednio IV ligi i ligi miedzyokręgowej.
NIELBA WĄGROWIEC - LKS GOŁUCHÓW 2:2
LKS Gołuchów był bardzo bliski ogrania wicelidera IV ligi, Nielby Wągrowiec, i to na jego terenie. Dwukrotnie obejmował prowadzenie, ale za każdym razem miejscowi wyrównywali. Pierwszy gol padł po akcji Pawła Majusiaka, a z niefrasobliwości obrońców Nielby skorzystał Marcin Szymkowiak. Wyrównanie z rzutu karnego było wynikiem sekwencji złych zagrań w defensywie i w konsekwencji faulu Tomasza Szymkowiaka. W końcówce Dawid Guźniczak posłał piłkę pomiędzy nogami miejscowego bramkarza, jednak w doliczonym czasie gracze z Wągrowca w zamieszaniu podbramkowym doprowadzili do wyrównania.
SKP SŁUPCA - STAL PLESZEW 3:1
Dwie skrajnie różne połowy rozegrali w Słupcy piłkarze pleszewskiej Stali. W pierwszej byli gorsi od gospodarzy. Miejscowi może tez nie olśnili, ale udokumentowali swoją przewagę zdobyciem gola. Po przerwie na murawę wyszedł odmieniony zespół Stali i na efekty nie trzeba było długo czekać. Do wyrównania doprowadził Tomasz Zawada, a dwóch świetnych okazji na wyprowadzenie Stali na prowadzenie nie wykorzystał Jacek Pacyński. Raz górą był bramkarz, a w innym przypadku piłka odbiła się od słupka. To się zemściło. Miejscowi wyprowadzili kontratak i Konrad Kobylarek po raz drugi tego dnia cieszył się ze zdobyczy bramkowej. Stalowcy odkryli się i w doliczonym czasie gry stracili gola nr trzy.