Powiat pleszewski. W tym tygodniu w szkołach i przedszkolach z powiatu pleszewskiego startują referenda, podczas których nauczyciele będą wybierać: czy są za strajkiem od 8 kwietnia? Jeśli tak - i jeśli do tego czasu rząd nie spełni ich oczekiwań odnośnie podwyżek - placówki oświatowe może czekać paraliż.
W minionym tygodniu władze prezydium Związku Nauczycielstwa Polskiego ogłosiły oficjalnie - we wszystkich szkołach w Polsce, gdzie zakończył się etap mediacji i nie osiągnięto porozumienia w sprawie podwyżki wynagrodzeń - zorganizowane zostaną referenda odnośnie strajku nauczycieli.
Jeśli za strajkiem opowie się ponad połowa nauczycieli i innych pracowników szkoły, zostanie on zorganizowany od 8 kwietnia. I potrwa aż do odwołania. Przypomnijmy: związkowcy żądają podniesienia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników nie będących nauczycielami o 1.000 zł - z wyrównaniem od 1 stycznia 2019.
Realna groźba strajku dotyczy niemal wszystkich szkół z powiatu pleszewskiego. W sporze zbiorowym na naszym terenie są bowiem wszystkie placówki publiczne poza dwoma przedszkolami w Pleszewie - i poza placówkami niepublicznymi.
No dobrze, jak więc konkretnie wygląda dziś sytuacja na naszym terenie? Co czeka nas w najbliższych tygodniach? Jak tłumaczy Piotr Kowalik, prezes oddziału ZNP w Pleszewie, w szkołach w tym tygodniu rozpoczną się referenda przedstrajkowe. Organizowane są wspólne ze Związkiem Zawodowym „Solidarność”.
Wszystkie referenda przeprowadzone mają być najpóźniej do 25 marca Są anonimowe - i głosują w nich wszyscy pracownicy danej placówki. - Wyniki dadzą podstawę do dalszego działania: strajk lub nie - tłumaczy Piotr Kowalik.
Co się stanie, gdy większość opowie się za strajkiem? Jak sprawę komentują samorządowcy, rodzice, dyrektorzy szkół, ale także kuratorium? Co z kolei o strajku mówią przedstawiciele ZNP?
PRZECZYTASZ O TYM WE WTOREK, 12 MARCA, W PAPIEROWYM WYDANIU "ŻYCIA PLESZEWA"
