- Gdy pada deszcz dzieci, które czekają na autobus do szkoły, są całe mokre – alarmowała nas jakiś czas temu mieszkanka Wieczyna. Powód? – Przystanek we wsi – zlokalizowany przy powiatówce - nie miał zadaszenia. Pisaliśmy o tym na naszych łamach.
Wójt tłumaczył wówczas, że w rejonie jest 1 wiata. - Około 40 metrów dalej w linii prostej jest kolejny przystanek, gdzie można się schować pod dachem w przypadku niepogody – argumentował zwłokę przy inwestycji Sławomir Spychaj. W końcu jednak udało się wygospodarować środki nie tylko na zadaszenie, ale na nowy przystanek. - Stwierdziliśmy, że jest on potrzebny ze względów bezpieczeństwa – mówi Spychaj. I tłumaczy, że choć odległość od przystanków nie jest duża, to dzieciaki, widząc nadjeżdżający autobus pędzą nie zważając na ruch na drodze. – A to dość ruchliwe skrzyżowanie - dopowiada wójt. Dlatego, chwilę po rozpoczęciu roku szkolnego rozwiązano ten problem. I przy drodze stanął, bezpieczny, przeszklony przystanek autobusowy.
Więcej przeczytasz wkrótce w papierowym wydaniu naszej gazety.