Krystyna Łybacka była ministrem edukacji narodowej i sportu oraz wieloletnią posłanką Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Krystyna Łybacka urodziła się 10 lutego 1946 roku w Jutrosinie (powiat rawicki). Z wykształcenia była nauczycielem matematyki, wykładała na Politechnice Poznańskiej. Ale zawsze ciągnęło ją do polityki. I taką też ostatecznie obrała drogę zawodową.
W 1991 roku została posłanką z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W sejmowych ławach zasiadała aż do 2014 roku. W latach 2001 – 2004 była ministrem edukacji w rządzie Leszka Millera, a w 2014 roku zdobyła mandat do Parlamentu Europejskiego, gdzie reprezentowała Polskę do 2019 roku.
Krystyna Łybacka nie raz gościła na Ziemi Pleszewskiej. Spotykała się tu nie tylko z działaczami partii, ale też z mieszkańcami.
– Jestem tu dzisiaj dlatego, że mam dość wiecznego narzekania na rzeczywistość – mówiła Krystyna Łybacka podczas wizyty w Pleszewie w 2011 roku.
(zdjęcie archiwalne z roku 2011 - z wizyty Krystyny Łybackiej w Pleszewie)
To spotkanie w Pleszewie zorganizował wówczas ówczesny szef powiatowych struktur SLD – Artur Chołody.
Dziś tak wspomina Krystynę Łybacką.
- Krystyna Łybacka, nie tylko dla mnie ale dla wszystkich ludzi lewicy była jej symbolem w Wielkopolsce. W sposób zupełnie naturalny zdobywała szacunek i posłuch w tym tradycyjnie męskim świecie polityki. Spotykając się z Nią od razu czuło się jej siłę, powagę i mądrość. Znaliśmy się ponad dwadzieścia lat. Pamiętam jak jako młody działacz byłem wiecznym opozycjonistą, a Pani Krystyna była przewodniczącą wojewódzką naszej partii, na moje różne młodzieńcze zachowania zwykle odpowiadała uśmiechem, choć zdarzyło się i ostrzejsze spojrzenie. Po latach sam się śmiałem z niektórych moich politycznych pomysłów, choć co było dla mnie niezwykle ważne usłyszałem do Niej, że właśnie za to, iż miałem swoje zdanie i nie bałem się go wypowiadać zawsze mnie ceniła. Była niezwykle wierna swoim ideałom i wyznawanym zasadom. Od początku do końca wspierała Sojusz Lewicy Demokratycznej i szeroko rozumianą Lewicę, w najtrudniejszych dla tej partii czasach startowała w wyborach i je wygrywała zaskakując wielu. Zawsze miała czas dla ludzi, jej biuro było nieustająco pełne osób, którym pomagała, przedstawicieli różnych środowisk – działkowców, nauczycieli, żołnierzy, związkowców, emerytów. Dla każdego zawsze znalazła czas, nieustająco w ruchu, nieustająco na posterunku. Cieszy mnie, że mieliśmy kilka razy okazję spotkać się na Pleszewskiej Ziemi, tym bardziej że miała tutaj wielu przyjaciół i zawsze o Pleszewie wspominała z uśmiechem - mówi Artur Chołody.
Spotkania z Krystyną Łybacką ze wzruszeniem wspomina także Roman Purol z Pleszewa – działacz lewicowy, społecznik.
- Niezwykle sympatyczna, otwarta na ludzi, wrażliwa na ich potrzeby i trudne sytuacje życiowe. Krysia miał też zmysł polityczny. Zawsze zatroskana była o rozwój naszego kraju i młodych ludzi, bo przecież była ministrem edukacji. Polityka bez niej nie była już ostatnio taka sama. I już nie będzie - mówi Roman Purol, działacz lewicowy i społecznik.
O odejściu wielkiej damy polskiej polityki mówi także były premier a obecny europarlamentarzysta - Leszek Miller.
Odeszła wielka dama polskiej polityki. Znakomita minister edukacji, wieloletnia posłanka do sejmu z ramienia SLD. Ceniona członkini Parlamentu Europejskiego. Wielkopolanka o błyskotliwej inteligencji. Dobry i uczciwy człowiek. Cześć Jej pamięci - napisał na Twitterze – Leszek Miller