Drużyna Kosza zwycięskim meczem z AZS-em Częstochowa zakończyła zasadniczą część drugoligowych rozgrywek. Łatwo nie było, a pojedynek miał dwa całkowicie różne oblicza. Na szczęście to, zaprezentowane w drugiej połowie, okazało się decydujące.
Nasz zespół w ciągu ośmiu minut III kwarty odrobił z nawiązką dziesięciopunktową stratę. W 28’ na prowadzenie wyprowadził pleszewian świetnie grający Artur Mrówczyński, a ostatecznie udało się powiększyć przewagę do 11 punktów. - W trzeciej kwarcie pokazaliśmy fajną koszykówkę. Szkoda że tak nie weszliśmy od pierwszych chwil. Chociaż mówię – zespół z Częstochowy grał tu o życie, walczył o play-offy, żeby spokojnie utrzymać się w lidze. Wyszedł nastawiony bardzo bojowo, a my trochę ospale. W naszej grze brakowało trochę pazura. Poskutkowała rozmowa z koszykarzami w przerwie. W drugiej połowie zagrali z sercem, dlatego taki wynik – ocenił Kasper Smektała, trener Kosza. W fazie play-off Kosz zagra ze Stalą Ostrów Wlkp., a rywalizacja toczyć się będzie do dwóch zwycięstw. Pierwszy mecz za tydzień w Ostrowie Wlkp.
KOSZ PLESZEW – AZS CZĘSTOCHOWA 89:78 (14:16, 23:29, 32:16, 20:15)
KS Kosz Pleszew: Artur Mrówczyński – 26 (3), Paweł Lasota – 18 (1), Paweł Mowlik – 15 (3), Alan Urbaniak – 9 (3), Mikołaj Serbakowski – 7 (1), Przemysław Galewski – 7, Rafał Urbaniak – 4, Rafał Kikowski – 2, Mateusz Zimny – 1, Dominik Walczak – 0; najwięcej dla AZS-u Częstochowa: Tomasz Nogalski – 19 (5), Nikodem Kowalski – 19 (3), Jarosław Fomiczow – 18 (1),
