Choć wciąż nie nastąpił odbiór techniczny Płatnej Strefy Parkowania, miasto na spółkę z powiatem już na niej zarabia. I to nie mało. Oczywiście ponoszą też koszty.
W sumie - do końca czerwca - wpływy wyniosły ponad 50 tys. zł „Życie Pleszewa” zwróciło się z prośbą do kierownika SPP o udostępnienie danych z lipca, ale okazuje się, że takowych nie ma, ponieważ są one odczytywane raz na kwartał.
A tymczasem mieszkańcy wciąż narzekają na wadliwie funkcjonujące parkomaty w strefie parkowania: nie wydają biletów, „połykają” drobne. Nawet radni zwracają uwagę, że kontrolerzy za bardzo się spieszą z wydawaniem wezwań do zapłaty.
Więcej w najbliższym wydaniu "Życia Pleszewa".