LKS Gołuchów nieudanie zainaugurował rewanżową rundę spotkań IV ligi. Chociaż dwukrotnie obejmował prowadzenie, to ostatecznie uległ Victorii Ostrzeszów 2:3.
Na pierwszą bramkę nieliczni kibice musieli czekać pół godziny. Arbiter odgwizdał wówczas rzut karny za odbicie się piłki od ręki Łukasza Duczmala. Krystian Benuszak całkowicie zmylił Damiana Grondowego i okazji nie zmarnował. Rywale odpowiedzieli cztery minuty później, a gola po dośrodkowaniu Radosława Dolaty zdobył głową Patryk Pasiak. Drugą połowę lepiej zaczęli gospodarze i w konsekwencji Krystian Benuszak zdobył swoją 13 bramkę w sezonie. Później lepiej spisywali się rywale. Marcin Żółtek dwukrotnie ratował swój zespół, broniąc groźne uderzenia Roberta Skrobacza i Artura Skrobacza. Później jednak przydarzył mu się błąd. Podał piłkę pod nogi Michała Mazurka, ten odegrał do Macieja Stawińskiego i znów mieliśmy remis. W 80’ sędzia Łukasz Jasiak podyktował kolejną „jedenastkę”, tym razem za rzekomy faul Grzegorza Kusia na Michale Mazurku. Protestowali gołuchowianie, a po chwili protest rozpoczęli ostrzeszowianie. Powód? Arbiter gola z rzutu karnego nie uznał, bo Radosław Dolata wykonał „jedenastkę” na dwa tempa. Niezrażeni takim obrotem sprawy rywale jeszcze raz zaatakowali i Maciej Stawiński silnym strzałem w „długi róg” ustalił wynik meczu.