Cztery mecze z udziałem naszych drużyn odbyły się na boisku ze sztuczną nawierzchnią stadionu miejskiego w Pleszewie.
Całkiem inna Stal. Tak jednym zdaniem określić można pleszewski zespół, który w piątkowym sparingu pokonał Białego Orła Koźmin 3:0. – Zabrakło aż ośmiu zawodników, którzy grali u nas w rundzie jesiennej. Nie było m.in. Jacka Pacyńskiego i Krzysztofa Matuszaka, kuszonych przez Lwa Pogorzela. Frekwencja była jednak dobra. Powrócił Bartek Cierniewski, zagrało też trzech testowanych piłkarzy – obrońca, pomocnik i drugi, bardzo ofensywny pomocnik. Każdy z nich strzelił po bramce. Na razie nie mogę ujawnić ich personaliów. Zdradzę tylko, że dwaj z nich to młodzieżowi piłkarze Jaroty – wyjaśnił Łukasz Bandosz, trener Stali Pleszew. LKS Gołuchów po dwóch trafieniach Konrada Chojnackiego oraz pięknym golu Pawła Stempnia zremisował 3:3 z SKP Słupca. – Dzisiejszy sparing był kolejnym, w którym nie mogłem skorzystać z pełnego składu. Kontuzje Krzysia Czabańskiego i Marcina Wandzla wykluczyły ich z drugiej części okresu przygotowawczego. Jeden ma rękę złamaną, drugi ma stopę w gipsie. Ze sparingu jestem bardzo zadowolony. Ustaliliśmy z zespołem, że zagramy bardzo nisko. Nie ustrzegliśmy się błędów, po których padły bramki. Na pewno jest parę rzeczy do poprawienia. Były momenty, że z tego niskiego pressingu fajnie się z tyłu budowaliśmy, utrzymywaliśmy się przy piłce, z tego stworzyliśmy kilka ciekawych akcji oskrzydlających – ocenił trener Maciej Dolata. Na boisku w Pleszewie odbyły się dzisiaj jeszcze dwa mecze z udziałem naszych drużyn. Stal II Pleszew uległa 1:2 Koronie-Pogoń Stawiszyn (gol Bartłomieja Bąkowskiego), a LKS II Gołuchów zremisował 3:3 ze Zjednoczonymi Rychwał (gole: Łukasz Bartoszak – 2, Patryk Kowalski).