Fermę drobiu na terenie Baranówka chce budować prywatny przedsiębiorca. Ma tam powstać nawet kilkanaście kurników.
Aktualnie sprawa jest na etapie uzgodnień.
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska wystąpił do inwestora o uzupełnienie raportu. Wysłał pismo do burmistrza, aby poprosił inwestora o uzupełnienie wniosku. Pismo przysłały też spółki Wody Polskie. (…) W tym momencie czekamy na uzupełnienia . (...) Kiedy zbierzemy wszystkie uzgodnienia będziemy w stanie się ustosunkować do całego materiału – tłumaczy Marta Chrzanowska z wydziału ochrony środowiska pleszewskiego urzędu.
Mieszkańcy już dziś deklarują, że nie zamierzają ustępować.
– Cały czas działamy, aktualnie czekamy na kolejne rozstrzygnięcia - mówi Beata Mofina, sołtys Kowalewa.
Tym bardziej, że jak tłumaczą doszły do nich niepokojące informacje, które pojawiły się w opracowanym ostatnio raporcie o stanie wody na terenie gminy Pleszew.
- Mianowicie inwestor w raporcie zaznacza, że chce brać wodę z sieci miejskiej. Najbliżej fermy znajduje się studnia w Bógwidzach, której roczne wydobycie to 220 tys. m3, a inwestor potrzebuje do swojej fermy ponad 93 tys. m3 – wylicza Beata Mofina.
I przekonuje, że jeżeli inwestor dostanie zgodę na pozyskanie wody z sieci wówczas zabraknie jej we wszystkich miejscowościach, które pozyskują ją właśnie z tej studni.
– Chodzi o tereny m. in. Zielonej Łąki, Taczanowa, Dobrej Nadziei, Lubomierza, Baranówka – wymienia sołtyska. I dodaje, że już w tej chwili są w tym rejonie poważne problemy z wodą. - W miejscowości Baranówek w okresie letnim są przerwy w dostawie wody. Mieszkańcy czekają do północy, żeby się wykąpać. Dlatego obecnie szykujemy się do akcji protestacyjno-informacyjnej – zapowiada