Poruszający wpis dominikanki. "Cisza po tym filmie jest przytłaczająca"

Opublikowano:
Autor:

Poruszający wpis dominikanki. "Cisza po tym filmie jest przytłaczająca" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Powiat pleszewski. Nie milkną echa filmu braci Sekielskich pt. "Zabawa w chowanego". Wśród wielu komentarzy, jeden, niezwykle poruszający, dała siostra Benedykta, dominikanka, która przybyła niedawno na wolontariat do Domu Chłopaków w Broniszewicach.

 

Siostra Benedykta jest dominikanką, która dwa miesiące temu przyjechała do Broniszewic - do Domu Chłopaków, gdzie pomaga jako wolontariuszka.

 

Na co dzień prowadzi również bloga pt. "Zakonnica bez przebrania". To właśnie tam umieściła wpis, w którym komentuje najnowszy film braci Sekielskich, pt. "Zabawa w chowanego".

 

 

- Kocham Kościół i dlatego oglądam takie filmy - zaznacza wprost siostra Benedykta, w tytule swojego wpisu na blogu.

 

Oto fragmenty wpisu siostry Benedykty z jej bloga (link do całego komentarza siostry - z jej strony - znajdziecie na dole)

Cisza po tym filmie jest przytłaczająca. Przez długą chwilę nie możesz się ruszyć, pozbierać myśli, nic powiedzieć. Po prostu nie wiesz, co ze sobą zrobić, tak silny jest ładunek emocjonalny tego, co właśnie zobaczyłeś.

(...)

Najbardziej wstrząsający jest widok dorosłego mężczyzny, który płacze i nie może się pozbierać. Bo całe jego życie – pomimo terapii – jest w kawałkach. „To, co jest dla mnie najtrudniejsze, to ta ciągła obecność osoby trzeciej” – mówi bohater o swoim krzywdzicielu w sutannie – „On zawsze ze mną jest. Teraz też…”.

(...)

Kiedy rok temu pojawiło się "Tylko nie mów nikomu", czułam bunt. Bo przecież jest tyle innych grup, w których nie brakuje pedofilów: reżyserzy (...), aktorzy, nauczyciele, lekarze, terapeuci, trenerzy sportowi. A ilu „wujków”, przyjaciół rodziny, a nawet ojców i braci? Dlaczego akurat księża? Dlaczego Sekielscy „uparli się” na tę akurat grupę, i to akurat w rocznicę urodzin Jana Pawła II? Mogę oczywiście zatrzymać się na poziomie ataków na Kościół, poczucia krzywdy i niesprawiedliwości. Ale to nie będzie konstruktywne. Może się i uparli, może nie pałają sympatią do Kościoła, może nie ukazują zła, jakie się w nim dokonuje, z miłością - ale mówią prawdę. Przerażającą, bolesną, taką, o jakiej wolelibyśmy zapomnieć – ale PRAWDĘ.

(...)

Niestety, tego stanięcia w prawdzie brakuje bohaterom dokumentu Sekielskich: księżom, którzy dopuścili się tych haniebnych czynów, i biskupom, którzy próbowali sprawę zatuszować. Bo przecież prościej jest przenieść księdza do innej parafii albo (w ekstremalnych wypadkach) do innej diecezji, gdzie przyjmie go znajomy biskup. Zbyć ofiary, które próbują złożyć skargę. Dostać nagłej amnezji i nic nie pamiętać… I to jest największy dramat.

(...)

Mogę się obrazić na autorów dokumentu. Pytać, dlaczego nie zajmą się innym tematem. Udowadniać, że w Kościele dzieje się wiele dobra. Ale przecież dobra nie trzeba udowadniać. Sama jestem od dwóch miesięcy jego świadkiem, przebywając na wolontariacie w broniszewickim Domu Chłopaków prowadzonym przez nasze siostry. Takie filmy jednak mogą być zawsze inspiracją do zadania sobie pytania: co z MOIM powołaniem? Czy jestem świadkiem Chrystusa? Czy mam odwagę stanąć w prawdzie? Czy przypadkiem nie zaplątałam się w jakieś kłamstwo, bawiąc się z Panem Bogiem i ludźmi w chowanego? Nawrócenie zawsze zaczyna się od jednej konkretnej osoby: ode mnie.

A film warto, a nawet trzeba zobaczyć. Zwłaszcza, gdy się kocha Kościół. Bo mądra miłość dostrzega zarówno dobro, jak zło, i nie boi się prawdy.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE