Powiat pleszewski. Jak tak dalej pójdzie - na koniec czerwca będziemy mieli w powiecie najwyższe bezrobocie od 2015 roku. Liczba ludzi bez pracy przekroczy u nas 1.400 osób. Jakby tego było mało ofert pracy jest coraz mniej.
Wzrost bezrobocia na razie jest systematyczny. Rośnie „z miesiąca na miesiąc”.
- Nie mamy, póki co, do czynienia z gwałtownym „tąpnięciem” na rynku. Sytuacja jest więc w miarę stabilna – mówi Piotr Janiak, dyrektor PUP w Pleszewie.
Przyczyniły się do tego głównie instrumenty tarczy antykryzysowej, które, jak tłumaczy szef pośredniaka, zamortyzowały gwałtowny wzrost bezrobocia. Ale uwaga.
- Koniunktura może pogorszyć się po zakończeniu trzymiesięcznego dofinansowania, tj. już od lipca – sugeruje Piotr Janiak.
Dlatego też pośredniak już stara się w ministerstwie pracy o dodatkowe środki z rezerwy na aktywizację bezrobotnych i wsparcie dla przedsiębiorców.
Niepokojący jest również spadek liczby ofert pracy. I to do poziomu nie notowanego od wielu lat. Biorąc pod uwagę okres 2015-2019 – wynosi on aż 60%.
Koronawirus największe spustoszenie poczynił w tzw. branży beauty.
– Czyli m.in. fryzjerzy, kosmetyczki, ale też gastronomia, transport, a nawet budownictwo – wylicza Piotr Janiak.
W wielu firmach konieczne były zwolnienia. Tylko u nas w powiecie dwa przedsiębiorstwa z branży krawieckiej i kotlarskiej zmuszone były dokonać zwolnień grupowych.
–Procedura zwolnień została zapoczątkowana jeszcze przed Covid-19, w związku z czym nie miało to bezpośredniego związku z epidemią – tłumaczy Janiak. I dodaje. - Łącznie w branży krawieckiej i kotlarskiej zgłoszono zamiar zwolnienia 66 osób.