Pleszewska Stal po raz trzeci zagrała przed własną publicznością, ale dopiero pierwszy raz zainkasowała trzy punkty.
Pierwsza połowa meczu z byłym czwarto ligowcem była wyrównana. Jej końcówka należała jednak do stalowców, którzy wykorzystali jedną z trzech sytuacji bramkowych. Dawid Krzyżaniak przymierzył z narożnika pola karnego, piłka skozłowała przed bramkarzem Michałem Bachem i wpadła do siatki. Po przerwie gracze trenera Krzysztofa Góreckiego zyskali optyczną przewagę, jednak defensywa Stali nie dała się zaskoczyć. Mogło być za to 2:0, jednak piłka uderzona przez Patryka Adamskiego odbiła się od poprzeczki. – Nasza gra w pierwszej połowie mogła się podobać. Spokojnie mogliśmy się pokusić o drugą czy trzecią bramkę. Po przerwie gra nie wyglądała tak, ja byśmy sobie tego życzyli. Myślałem, że wyjdziemy bardziej naładowani, tymczasem to rywal zepchnął nas do obrony. Cieszą jednak trzy punkty, zdobyte na swoim boisku. Powoli odbijamy się od dna – ocenił Mariusz Kułak, trener piłkarzy Stali.
STAL PLESZEW – KS OPATÓWEK 1:0 (1:0)
SKŁAD
KS Stal Pleszew: Tobiasz Wojcieszak, Mikołaj Adamek (72' Michał Wachowiak), Łukasz Jańczak, Dawid Majchrzak, Adam Zacharczuk, Adam Wojciechowski, Bartłomiej Cierniewski, Bartłomiej Bąkowski (73’ Simon Barański), Bartosz Mazurek, Emil Poczta (69’ Tomasz Zawada), Dawid Krzyżaniak (80’ Patryk Adamski)
BRAMKA
1:0 – Dawid Krzyżaniak (39’)
