Dzięki zaangażowaniu Henryka Jarzębowskiego w Pleszewie powstała szkółka tenisowa.
Pierwszy raz po wojnie, już prawdziwą rakietę z naturalnym jelitowym naciągiem wziąłem do ręki w 1957 roku. Pleszewski TKKF Platan postanowił otworzyć sekcję tenisa. Umiałem grać, więc powierzono mi społeczną funkcję instruktora. Zarośnięty chwastami kort na stadionie trzeba było od podszewki odnowić - opowiadał na łamach Rocznika Pleszewskiego Henryk Jarzębowski.
Podkreślał wówczas, że gra sprawiała im mnóstwo frajdy.
Graliśmy dla naszej własnej satysfakcji, organizując raz lub w najlepszym przypadku dwa razy w roku wewnętrzne turnieje klubowe. W 1969 roku ostatni raz prowadziłem treningi, gdyż młodzież, która trenowała pod moim okiem, pozdawała na studia i rozjechała się po całej Polsce na uczelnie - wspominał.
Henryk Jarzębowski był też animatorem LZS w Marszewie, Miliczu i grał w Stali Pleszew.