reklama
reklama

LKS Gołuchów przegrał w osłabieniu z Obrą Kościan

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

LKS Gołuchów przegrał w osłabieniu z Obrą Kościan - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
44
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Sport Obra Kościan ostatni raz przegrała w IV lidze na początku października, LKS Gołuchów nie wygrał meczu od połowy listopada. Po sobotniej konfrontacji obu zespołów nic w tym względzie się nie zmieniło.
reklama

Choć LKS Gołuchów sprowadził w zimowej przerwie kilku nowych graczy, to tym razem trener Maciej Dolata postawił na sprawdzonych zawodników, którzy na ligowych boiskach występowali wcześniej. Gołuchowianie przystąpili do meczu mocno zdeterminowani, pragnąc zainkasować pełną pulę. I mieli ku temu dwie wyborne okazje. Niewiele pomylił się Piotr Dolata po dośrodkowaniu Jakuba Szymkowiaka, z kolei piłkę, po silnym strzale Jakuba Kieliby, Szymon Liman sparował na korner. Przyjezdni takich okazji nie mieli, albo brakowało im ostatniego podania, albo ich strzały były blokowane przez defensorów. Sporo zmieniło się po pół godzinie gry. Mikołaj Wyborny ukarany został drugą żółtą kartką i w następstwie czerwonej musiał opuścić boisko.

Obra zaczęła zyskiwać optyczną przewagę, a jej akcje z minuty na minutę były coraz groźniejsze. Filip Szwedziak po strzale Tomasza Marcinkowskiego odbił piłkę na słupek, uderzenie z rzutu wolnego Patryka Łakomego powstrzymała poprzeczka. Pięć minut przed upływem zasadniczego czasu gry Tomasz Marcinkowski skorzystał z dośrodkowania z rzutu rożnego Piotra Łakomego i głową skierował piłkę do siatki. Po chwili mógł „dobić” podłamanych gołuchowian, ale tym razem przegrał z Filipem Szwedziakiem w sytuacji „sam na sam”. I to mogło się na zespole Obry zemścić. Nie mający nic do stracenia piłkarze LKS-u zaatakowali. Niewiele zabrakło, by po dośrodkowaniu Damiana Ścibiorka, Jakub Szymkowiak doprowadził do wyrównania. Niestety, bramkarz Obry, Szymon Liman, odbił piłkę nad poprzeczkę. Trzy punkty pojechały do Kościana.

- W Gołuchowie nigdy nie było łatwo i jadąc tutaj, wiedzieliśmy o tym doskonale. Ja już nie pamiętam, kiedy poprzednio zdobyliśmy tutaj punkty. Znamy się jak łyse konie, jeden i drugi zespół, wiemy doskonale, że w naszych meczach trochę fizyczności trzeba używać i byliśmy do tego przygotowani. Po tej drugiej żółtej i czerwonej kartce przejęliśmy inicjatywę, stworzyliśmy dwie czy trzy sytuacje. Słupek czy poprzeczka to strzał niecelny, zabrakło odrobiny szczęścia. Strzeliliśmy na 1:0, później Marcinkowski miał „sam na sam” . Gdyby podwyższył na 2:0, to nie byłoby takiej nerwówki. To było do przewidzenia, że jeżeli będzie jedna bramka różnicy, to do końca zespół z Gołuchowa będzie walczył – powiedział po meczu Krzysztof Knychała, trener Obry.

W smutnym nastroju opuszczał stadion Maciej Dolata.

– Idziemy w przeciwnym kierunku niż zamierzaliśmy. Chcieliśmy załapać się do czołówki, a tu przegrywamy mecz za meczem, jedyny remis Centrą Ostrów. Jeżeli chcemy wygrać z Obrą Kościan, która nie przegrała od 14 października, to przede wszystkim nie możemy grać w dziesięciu. Myślę, że gdybyśmy grali 11 na 11, to tego meczu byśmy nie przegrali. Trener Knychała opiera drużynę na dobrym przygotowaniu fizycznym i to było dzisiaj widać. Jeśli my graliśmy z nimi jak równy z równym, mając w pierwszej połowie lepsze sytuacje, to jeżeli gra się w dziesięciu, to ten atut odpada. W końcówce przy tej jednej sytuacji zabrakło nam koncentracji. Trener rywali posadził dziś na ławce rezerwowych Tomasza Marcinkowskiego, który wcześniej stanowił główną siłę uderzeniową, dzisiaj, wchodząc z ławki dał zwycięstwo drużynie przeciwnej. My takich zawodników na ławce nie mamy. W meczach, które ostatnio graliśmy, nie byliśmy zespołem bardzo odstającym, ale póki co, nie punktujemy. Jeśli się nie punktuje, to miejsce w tabeli jest takie, jakie jest. Staram się obserwować piłkarzy, staram się wpływać na ich morale, staram się dobierać środki treningowe tak, by w sobotę byli wypoczęci, by optymalnie podchodzili do meczu, ale jak się okazuje, to na razie nie przynosi to efektów – powiedział szkoleniowiec LKS-u Gołuchów.

LKS GOŁUCHÓW – OBRA KOŚCIAN 0:1 (0:0)

SKŁAD

LKS Gołuchów: Filip Szwedziak, Paweł Stempień, Marcin Wandzel, Filip Morkowski Ż, Michał Grzesiek, Jakub Szymkowiak, Adrian Przyjazny, Patryk Kieliba (74’ Aleksander Pisarczyk), Mikołaj Wyborny ŻŻC (29’), Jakub Kieliba (63’ Kacper Zmyślony), Piotr Dolata (81’ Damian Ścibiorek Ż)

BRAMKA

0:1 – Tomasz Marcinkowski (85’ głową)

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama