reklama
reklama

Proton A-klasa. Tylko Gladiatorzy z sukcesem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Z pięciu szans wykorzystana jedna. Jedynie Gladiatorzy wygrali swój mecz. O sporym pechu mogą mówić piłkarze Żaków Taczanów.
reklama

AWDANIEC PAKOSŁAW – GLADIATORZY PIERUSZYCE 3:4

Gladiatorzy postarali się o spory sukces. Grając w dziesięciu wywalczyli trzy punkty na boisku w Pakosławiu. Od 22’ przyszło im grać w osłabieniu po czerwonej kartce dla Brajana Jujki. I trzykrotnie musieli gonić wynik, za każdym razem skutecznie. Na trafienie Marcina Andrzejewskiego (30’) odpowiedział Adam Wawrzyniak (44’). Karol Deka strzelił w 47’ na 2:1, ale w w 54’ Adrian Włodarczyk doprowadził do remisu 2:2. Gdy w 56’ Marcin Andrzejewski ponownie zdobyl gola dla miejscowych, to dwie minuty później było już 3:3, bo Adriana Giezka pokonał Adam Cegła. W końcu podopieczni Łukasza Orszulaka zadali decydujący cios. Adam Giezek sfaulował w polu karnym Adriana Włodarczyka, a „jedenastkę” zamienił na gola Remigiusz Korzeniewski. Później siły się wyrównały, bo czerwień po dwóch żółtych kartkach obejrzał Bartosz Kaczmarek.

SZCZYT SZCZYTNIKI – LAS KUCZKÓW 2:0

Niestety, kuczkowianie przegrali drugi z rzędu mecz, tym razem ulegając Szczytowi w Błaszkach. Kuczkowianie pomimo kilku osłabień (zabrakło m.in. najlepszego strzelca Patryka Michnika) nie byli gorszym zespołem. Najbliżej zdobycia gola był Konrad Reimann. Liczy się jednak to, co w sieci. Szczyt dwukrotnie pokonał Grzegorza Wituckiego za sprawą uderzeń Kacpra Grzanki i Marcina Lesickiego.

ŻAKI TACZANÓW – KŁOS II ZANIEMYŚL 1:2

Pech Żaków. W przekroju całego meczu nie byli gorsi od ekipy z Zaniemyśla, a jednak mecz przegrali. Przyjezdni wykorzystali nieporozumienie pomiędzy Adamem Szczepaniakiem, a Kamilem Krzywym i za sprawą strzału Michała Strugarka objęli w 55’ prowadzenie. Do wyrównania doprowadził Artur Franka po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Michała Marka. Były szanse na pierwszej tej wiosny zwycięstwo, ale nie udało się ich wykorzystać. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, w pole karne gospodarzy przedarł się Mateusz Pankowiak. Został sfaulowany i arbiter podyktował „jedenastkę” Wykorzystał ją sam poszkodowany. W tym momencie upłynęła 92’ gry.

CZARNI DOBRZYCA – DĄBROCZANKA PĘPOWO 0:2

Lider tabeli zainkasował trzy punkty, ale wynik mógł być dla Czarnych bardziej korzystny. Niestety, piłka po uderzeniu Jakuba Wasielewskiego, obiła jedynie słupek. W końcówce pierwszej połowy przyjezdni zadali dwa decydujące ciosy (Albert Betowski – 40’ i Miłosz Grzonka – 43’). Po przerwie gole nie padły, ale było ciekawie. Bliski zdobycia kontaktowego gola był Damian Baran. Dąbroczanka nie wykorzystała z kolei rzutu karnego, podyktowanego za zagranie ręką Piotrwa Wleklińskiego. Mateusz Matłoka obronił strzał Mateusza Łyszczaka. Obie drużyny kończyły mecz w osłabieniu. Czerwone kartki po dwóch żółtych obejrzeli Jakub Wasielewski i Piotr Wlekliński. Czerwień od razu obejrzał z kolei piłkarz Dąbroczanki, Fryderyk Maciejewski.

PROSNA CHOCZ – SOKOŁY DROSZEW 2:4

Wynik meczu już w 5’ otworzył Adam Kowalski. Prosna nie złożyła broni i w 39’ Marcin Brzeziński pokonał w sytuacji „jeden na jeden” bramkarza rywali. Niestety, jeszcze przed przerwą Adam Kowalski pokonał Macieja Kornackiego z rzutu karnego. W 60’ doświadczony Jacek Ulbrych zdobył z rzutu wolnego trzeciego gola dla rywali. Blisko zdobycia kontaktowych bramek byli kolejno Tobiasz Górny i Mateusz Rybarczyk. Niestety, w obu przypadkach piłka obiła jedynie poprzeczkę. To musiało się zemścić. Hubert Walkowiak podwyższył zatem na 4:1. W końcówce Mateusz Rybarczyk miał dwie pod rząd sytuacje „sam na sam” z bramkarzem przyjezdnych. Jedną z nich wykorzystał, ustalając wynik starcia w Choczu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama