Pleszew. Pierwszy przetarg - związany ze sprzedażą pleszewskich terenów inwestycyjnych przy ul. Wschodniej - zakończył się fiaskiem. Nikt nie wpłacił wadium, co de facto oznacza, że nikt nie był zainteresowany zakupem działek. Wcześniej chęć zakupu deklarował jednak pleszewski Famot. Dlaczego ostatecznie nie przystąpił do przetargu? I co dalej ze sprzedażą działek, które miasto próbuje sprzedać od niemal trzech lat?
Historię gruntów przy ul. Wschodniej w Pleszewie opisywaliśmy już na naszych łamach kilkukrotnie. Przypomnijmy: 5,3 ha gruntów włączono w styczniu 2017 roku do Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Procedura trwała długo, po drodze było wiele spotkań i formalności - także na szczeblu ministerialnym. Ostatecznie jednak się udało. Cel jeden: pozyskać dla miasta nowego inwestora.
Przez lata nic konkretnego się jednak w sprawie tych terenów nie działo. Aż do niedawna - gdy do urzędu wpłynęło oficjalne pismo od firmy Famot, że jest zainteresowana kupnem gruntów - i na ul. Wschodniej i ul. Fabrycznej.
Sprawa terenów przy Fabrycznej posuwa się powoli do przodu, PK, które obecnie je zajmuje powinno przenieść się w rejony ul. Polnej do końca 2020 roku.
W sprawie działek przy ul. Wschodniej władze miasta zapowiedziały z kolei zorganizowanie przetargu.
Jak się dowiedzieliśmy wspomniany przetarg został ogłoszony 29 lipca. - Nikt nie wpłacił wadium - informuje Anna Bogacz, rzecznik prasowy pleszewskiego urzędu. Wspomniana sytuacja jest więc zaskakująca - ponieważ wcześniej poważnie zainteresowany zakupem był właśnie wspomniany Famot.
POZOSTAJE PYTANIE: CO DALEJ? PRZECZYTASZ O TYM W AKTUALNYM PAPIEROWYM WYDANIU "ŻYCIA PLESZEWA"
